Recenzja wyd. DVD filmu

Wielki skok (2004)

Plaża, błękit nieba i szum fal. Nad brzegiem morza snują się opalone ciała roznegliżowanych dziewczyn, gorące słońce liże umięśnione ramiona surferów. Tak w skrócie można opisać miejsce akcji "Wielkiego skoku". Wśród hawajskiej scenerii rozwija się intryga kryminalna, której głównymi bohaterami są piękna blondyna i przystojny amant-lekkoduch. Jack nigdzie nie umie zagrzać miejsca, a jego działania nie zawsze pozostają w zgodzie z prawem. Od pierwszych scen wiadomo, że długonoga piękność wpędzi w kłopoty łowcę przygód. I tak też się dzieje, bo sprytna Nancy postanawia ukraść dużą sumę pieniędzy swemu wpływowemu kochankowi Rayowi, a do tego potrzebna jej będzie pomoc przypadkowego przybysza. W całej sprawie dużą rolę odegra sędzia Walter, w tej roli Morgan Freeman, który ma wiele powodów, by nie lubić Raya. Całość opowiedziana jest w lekkiej, żartobliwej konwencji, która nie jest jednak na tyle zabawna, aby odwrócić uwagę od płycizn scenariuszowych. Mimo niezłej obsady, bo w głównych rolach występują tu, oprócz wspomnianego Mograna Freemana, Charlie Sheen, Owen Wilson mający na swym koncie role w wielu rozrywkowych filmach (Starsky i Hutch), obraz jednak specjalnych emocji nie wzbudza i nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle podobnych amerykańskich produkcji. "Wielki skok" to pozycja na bardzo późny wieczór, kiedy nie ma się ochoty angażować przesadnie szarych komórek. Film możemy oglądać z polskimi napisami, nie zostały natomiast przetłumaczone dodatki umieszczone na płycie dvd. Wśród nich znalazł się dokument o realizacji filmu zatytułowany "The Big Bounce: The Con in the Making", w którym twórcy mówią pokrótce o fabule, postaciach i miejscach na Hawajach, w których kręcono zdjęcia. W dodatku "Surfing the Pipeline" Owen Wilson opowiada o nauce surfingu (grany przez niego bohater jest surferem), możemy także zobaczyć, jak realizowano sceny surfowania. I na koniec prawie osiem minut scen surfingu z towarzyszeniem muzyki zawarte w materiale "Wicked Waves".